Blog dla kosmetologów

Uncategorized

ABC…SIEĆ

B jak BIZNES

Sieci salonów fotodepilacji to nic innego jak całkiem intratny biznes polegający na franczyzie, bardzo często mający korzenie za granicą. Z punktu widzenia przedsiębiorcy to dobra inwestycja – niewielkie ryzyko niepowodzenia, marketingowe wsparcie ze strony franczyzodawcy oraz szybka stopa zwrotu. Dla klienta z kolei to przede wszystkim bardzo niska cena (przynajmniej na pierwszy rzut oka…) oraz szeroki dostęp do gabinetów w całej Polsce. I na tym głównie korzyści dla tej drugiej strony się kończą.

C jak CENA

Niska. Nawet, aż za niska. Nie raz przechodząc obok reklamy takiej „sieciówki” zastanawiałam się jak oni na tym zarabiają skoro jedna okolica epilacji kosztuje np. tylko 99 zł. Gdzie jest haczyk?
Tak naprawdę tych „haczyków” jest sporo. Począwszy od tego że jest to sieć salonów, z centralą najczęściej poza granicami Polski, która wspomaga swego franczyzobiorcę całym swym know-how, oferując mu tak naprawdę gotowy przepis na sukces (krótkofalowy). Niestety większość kosmetologów prowadzących swoje gabinety samodzielnie, nie posiada takich narzędzi, tym samym nie jest w stanie konkurować z tą „korporacyjną machiną”.

Kolejnym trafionym pomysłem okazała się strategia w pozyskiwaniu klientów na tzw. „okolicę” zabiegową za JEDYNE 99 zł.
Ok, tylko że strefa to jedna noga, a nogi mam dwie. Więc daje mi to już 200 zł. Niektóre salony rozbudowały ten podział dodatkowo na tył i przód, co daje w konsekwencji pieniądze zbliżone do depilacji laserowej (lub wyższe!).

Prosty rachunek ekonomiczny:

Wyobraźmy sobie dwie Klientki X i Y zdecydowane na epilację.

Klientka X poddaje się serii 4 zabiegów depilacji laserowej z częstotliwością co 8 tygodni, w renomowanym gabinecie kosmetycznym.
Klientka X: 4 zabiegi * 300 zł (uśredniona cena zabiegu) = 1200 zł
Koszt całkowitej terapii wynosi 1200 zł.

Klientka Y poddaje się serii zabiegów z wykorzystaniem światła (ipl). W przypadku tej metody, aby uzyskać skuteczność zbliżoną do depilacji laserowej należy wykonać od 12 do nawet 15 zabiegów co 4 tygodnie.
Klientka Y: 12 zabiegów * 200 zł (dwie okolice, np. całe nogi) = 2400 zł
Koszt całkowitej terapii wynosi 2400 zł.

Tak więc, jak dobrze wczytamy się w cennik, okazuje się że wcale nie jest tak kolorowo, jakby się mogło wydawać…

E jak EFEKTY

Na skuteczność terapii ma wpływ wiele rzeczy, począwszy od jakości i mocy urządzenia, doświadczenia i wiedzy personelu, czynników indywidualnych pacjenta (wiek, płeć, fototyp skóry, kolor włosów), skończywszy na serwisie i konserwacji urządzenia. Bez względu na to, ile zainwestujemy w sprzęt, 10 czy 100 tys. wymaga on czasowych przeglądów. Każdy model urządzenia posiada swą unikatową „żywotność” lamp lub emitera określoną przez producenta. W przypadku laserów, ilość strzałów aktywnych biologicznie wykonanych z jednego emitera wynosi nawet do kilku milionów, co w konsekwencji daje możliwość pracy ciągłej prze parę lat. Lampy zainstalowane w IPL-ach niestety są bardziej ograniczone, i ich żywotność szacowana jest pomiędzy 10 a 500 tys. strzałów. Po wykorzystaniu limitu maksymalnego taka lampa powinna być niezwłocznie wymieniona na nową. Co się stanie jeżeli właściciel salonu zaniedba tę kwestię? Skuteczność zabiegu spada praktycznie do 0, zaś ryzyko powikłań znacznie wzrasta. Oddawane strzały są „puste”, energia zaś często kumuluje się w tkance, co może spowodować oparzenie skóry. Pierwszym objawem zużytej lampy jest jej widoczne, czarne przepalenie na brzegach. Jeżeli coś takiego zauważymy, poprośmy obsługę o najaktualniejsze zaświadczenie z serwisu świadczące o wymianie części eksploatacyjnych (lamp) albo..uciekajmy z fotela :)

M jak MARKETING

Bilbordy reklamowe sieci salonów fotodepilacji „karmią” nas hasłami w stylu „trwała depilacja laserowa”, „100% skuteczność depilacji” etc. wprowadzając tym samym klienta w błąd. Dlaczego? Ano dlatego, że po pierwsze urządzenia wykorzystywane w tego typu salonach to nie lasery medyczne a jedynie aparaty świetlne o małej mocy, emitujące rozproszoną wiązkę o zróżnicowanej długości fali. Idąc tropem definicji słowo laser oznacza monochromatyczne (skupione) promieniowanie laserowe, o bardzo małym rozproszeniu i określonej długości fali. Tak więc prawdziwy laser kosmetyczny nie ma nic wspólnego z „laserem” oferowanym w sieciówkach.

Po drugie, żadna dostępna aparatura na świecie nie jest w stanie usunąć włosów w 100%. Badania kliniczne potwierdzają, iż technologia laserowa (dioda, rubin, aleksandryd, Nd:Yag) gwarantuje skuteczność na maksymalnym poziomie 98,9%, przy założeniu iż nie występują czynniki zewnętrzne wpływające na efektywność zabiegową tj. wysoki fototyp skóry, przebyta antybiotykoterapia, zaburzenia hormonalne, choroby ogólnoustrojowe, hirsutyzm etc. Ipl czy E-light mogą jedynie nieznacznie zbliżyć się do tego pułapu, ponieważ ich „siła przerobowa” jest po prostu uboższa.

O jak OSZCZĘDNOŚCI

Niestety w życiu nie ma nic za darmo, a tym bardziej w biznesie. Jeżeli jeden gabinet oferuje nam ten sam zabieg za 100 zł, a drugi za dwa razy tyle, to nie wychodźmy z założenia, że to ten drugi chce nas oszukać. Może to ten pierwszy próbuje przysłowiowo nabić nas w butelkę, tnąc koszty, gdzie się da.

Wielokrotnie słyszałam o niedopuszczalnych dla mnie oszczędnościach w postaci artykułów jednorazowych (waciki, chusteczki, płyny do dezynfekcji!), przelewaniu prostych produktów kosmetycznych do pudełek po ekskluzywnych kremach.. Natomiast w przypadku sieciówek rzekome oszczędności praktykowane są właśnie na częściach eksploatacyjnych urządzeń. Czyli jednym słowem Operator wykonuje nam zabieg na nieaktywnej biologicznie lampie, co w konsekwencji doprowadzi do nieskończonej ilości zabiegów… i pustego portfela. Niestety bardzo często świadomie właściciel takiego salonu zatrudnia młody i niedoświadczony personel, tak aby nie zostać zdemaskowanym przez obeznane kosmetyczki.

Taka polityka firmy „zmusza” personel do drobnych kłamstewek i oszustw wobec roszczeniowych klientów. Cytat od osoby, która przez wiele lat pracowała w takim miejscu:„miałam przygotowane kilka zestawów odpowiedzi, dlaczego nie ma efektów w zależności od sytuacji, hitem było wmawianie klientowi, że znajduje się w pechowej grupie wybrańców na których laser nie działa…” – pozostawię to bez komentarza.

W jak WNIOSKI

Pamiętajmy o tym, że na cenę zabiegu nakłada się wiele czynników:
– certyfikowany, skuteczny ale zarazem bezpieczny sprzęt
– wykwalifikowany personel
– koszty eksploatacyjne i serwisowe
– czas i jakość wykonywanej usługi
indywidualne podejście do klienta i kameralna atmosfera GRATIS :)

W dobie internetu szukajmy, sprawdzajmy a przede wszystkim porównujmy oferty.

Niniejszy artykuł ma na celu uwypuklić pewne karygodne zachowania poprzez edukację i większą świadomość klientów, nie zaś oczernić czy zdyskredytować sieć salonów fotodepilacji.
Do każdego gabinetu należy podejść indywidualnie, bez względu na jego profil działalności.
Życzę sobie oraz wszystkim klientom aby zawsze i wszędzie były spełniane podstawowe normy higieny, bezpieczeństwa oraz etyki zawodowej :)

Zapraszam do wpisywania w komentarzach sytuacji z jakimi Wy spotkaliście/łyście się w gabinecie kosmetycznym, pracując bądź będąc klientem. Mówmy o tym głośno i otwarcie PIĘTNUJMY tego typu zachowania.

Przeczytaj również

Laser diodowy – najlepsze urządzenie do usuwania owłosienia
Wyposażenie salonu kosmetycznego – w jaki sprzęt kosmetyczny zainwestować?
Lumiscan – multispektralne badanie, obrazowanie i diagnostyka skóry – numer jeden w Polsce

komentarze: 11 ABC…SIEĆ

  1. Pingback: Fakty i mity o sieci salonów fotodepilacji

  2. Olena

    Ja skusiłam się kiedyś na mega promocję na jednym z portali zakupowych. Muszę przyznać, że było to ciekawe przeżycie. Nie dość, że kazano mi się rozebrać i pół naga czekałam w pokoju, gdzie wykonywany był jeszcze poprzedni zabieg, to nie poczułam absolutnie nic… Jedynie delikatne ciepło. Nie wiem jak byłoby po serii zabiegów, bo nie odważyłam się więcej odwiedzić super salonu taniej depilacji. Tak jak mówią: chytry dwa razy traci. Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  3. Ja

    Jestem blondynką, o naprawdę jasnych włosach i karnacji. Od “specjalistki” z sieciowego gabinetu usłyszałam, że o ile jasne włosy są przez LASER IPL świetnie usuwane, o tyle jasna karnacja jest mocnym przeciwwskazaniem do kuracji i właściwie odmówiła mi zabiegu. Oczywiście na początku uwierzyłam Pani, bo skoro ja nie lubię jak ktoś wchodzi w moje kompetencje, to dlaczego miałabym podważać autorytet “specjalistki”. Załamana wróciłam do domu i rozpoczęłam research w sieci. Nie trzeba było długo szukać. Dla osób, które mają chociaż cień pojęcia na temat laseroterapii, czy usuwania owłosienia przy pomocy urządzenia IPL, jest dokładnie na odwrót!!! Jasnych włosów w zasadzie nie można usunąć za pomocą wyżej wymienionych metod, natomiast ciemna karnacja jest przeciwwskazaniem do zabiegów…

    Odpowiedz
  4. Lilka

    Odbyłam całą serię zabiegów na laserze diodowym w “sieciówce” i jestem bardzo zadowolona z efektów. Zabiegi przeprowadzone były z zachowaniem wszystkich norm, a pracownice gabinetu charakteryzował pełen profesjonalizm. Nie taki diabeł straszny jak go malują, wiadomo, że patologie pojawiają się wszędzie.

    Odpowiedz
    1. MAŁGORZATA ZIMAK - KOSMETOLOG SZKOLENIOWIEC, SPECJALISTA POLSKIEGO BLOGA KOSMETYCZNEGO

      Lilka, ależ oczywiście, jest wiele dobrych gabinetów kosmetycznych, również sieciowych. Tak jak napisane w artykule, ma on na celu uczulić na pewne sytuacje a nie zdyskredytować kogokolwiek. Strzeżonego Pan Bóg strzeże :)
      P.S. Napisałaś , że odbyłaś serię zabiegów na laserze diodowym. W artykule omawiamy głównie urządzenia IPL, które w hierarchii sprzętu do depilacji są na najniższej pozycji.

      Odpowiedz
  5. Gosia

    Zgadzam się z Lilką, że nie we wszystkich gabinetach sieciowych, wykonuje się zabiegi taśmowo i po łebkach. Ważne jest jednak, żeby sprawdzić salon zanim rozpoczniemy w nim kurację.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz